RKO to jest to!

Dnia 9 czerwca 2015 roku z inicjatywy Rzymskokatolickiej Parafii Najświętszej Maryi Panny w Myszkowie w ramach projektu „ABC młodego ratownika” odbył się Wojewódzki Konkurs „RKO to jest to!”. Przedsięwzięcie miało na celu propagowanie umiejętności udzielania pierwszej pomocy.

W konkursowych zmaganiach uczestniczyły reprezentacje Katolickiego Gimnazjum w składzie Paula KASPRZAK, Jakub KRZYSZTOFCZYK, Konrad KACZMAREK i Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w składzie: Olga TYLKOWSKA, Patrycja JANICKA, Maciej MARCINIEWICZ.

Konkurs składał się z dwóch etapów. W pierwszym zawodnicy zmierzyli się z zadaniami testowymi. W drugim prezentowali swoje umiejętności praktyczne. Zespoły losowały opisy przypadku zagrożenia życia i zdrowia, a następnie po krótkim namyśle realizowały czynności pierwszej pomocy. Zespół gimnazjum miał za zadanie udzielić pomocy osobie dławiącej się, a drużyna licealistów miała wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową z wykorzystaniem automatycznego defibrylatora AED. Prawidłowość wykonywanych ćwiczeń oceniana była przez zawodowych ratowników medycznych.

Każdy z uczestniczących zespołów zabrał ze sobą swoich kibiców, którzy przez cały czas dopingowali reprezentantów swoich szkół. Trybuny szalały prawie, jak na meczach ligi światowej siatkówki, powiewały transparenty, kiwały się kolorowe pompony, skandowane były różne hasła dopingujące zawodników i promujące macierzyste szkoły. Oj się działo! Hala sportowa klubu „Włókniarz” Częstochowa „drżała w posadach”.

W oczekiwaniu na ogłoszenie wyników wszyscy mieli okazję zobaczyć pokazy udzielania pomocy przez „zawodowców”. Pokazali swoje umiejętności w zainscenizowanym wypadku zbiorowym. Było, na co popatrzeć.

Poziom zawodów był bardzo wysoki. Aby wyłonić zwycięzcę w każdej z kategorii potrzebna była dogrywka. W rywalizacji zwyciężyły szkoły z Kłobucka i Częstochowy. Otrzymały okolicznościowe statuetki i dyplomy. Nam przyszło zadowolić się miejscami w pierwszej dziesiątce. Nie czujemy się jednak przegrani. Biorąc jednak pod uwagę ilość startujących drużyn /około czterdziestu/, możemy jednak mówić o sukcesie.

Myślę, ze w tego typu konkursach nie chodzi głównie o rywalizację, medale, dyplomy. Najważniejsze jest to, że potrafimy działać w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, przełamując strach. Uczestnicząc w takich konkursach doskonalimy swoje umiejętności, sprawdzamy siebie i podpatrujemy innych, a „nagrodę” wręczy nam życie, stawiając nas w realnej konieczności ratowania człowieka.

Kuba KRZYSZTOFCZYK

CIMG6907 CIMG6918 CIMG6924 CIMG6933