„Niech żyje bal….” czyli za 100 dni matura

Zdjęcie ze studnbiówki

Za sto dni matura. Od jutra rozpocznie się gorączkowe odliczanie. Dziś zapomniano o testach, rozszerzeniach. O godzinie osiemnastej w sali balowej „Nowa Riviera” padły słowa: Poloneza czas zacząć !!!… i rozpoczął się pierwszy w życiu bal. Bal, który pozostanie w pamięci przez długie lata.

Maturzystom natomiast  życzymy, by na maturze zaprezentowali się równie pięknie.

DSCN2562 DSCN2564 DSCN2568 DSCN2575 DSCN2588 DSCN2589

Z wspomnień maturzysty…

Studniówka to bal, od którego pozostaje już tylko 100 dni do matury. Jest to niezwykłe wydarzenie w życiu maturzysty. Większość z nas czeka na ten dzień przez całe życie. To pierwszy oficjalny bal, który jest początkiem czegoś nowego i dotychczas nam nieznanego. Nikt nie wie, czego się spodziewać i jak potoczą się nasze dalsze losy, ale jedno jest pewne – ten dzień umocnił nas w przyjaźni i dał nadzieję na szczęśliwą przyszłość.

Uroczysty bal miał miejsce 16 stycznia w Sali bankietowej Nova Riwiera w Zawierciu. Poprzedziły go oczywiście godziny przygotowań, takich jak wizyta u fryzjera w celu uzyskania idealnej fryzury czy prasowanie białej koszuli w ostatnim momencie. Gdy nadszedł już właściwy czas, o godzinie 18.00 rozpoczęła się studniówka. Najpierw przemowę wygłosili maturzyści, następnie pan dyrektor. Po słowach „poloneza czas zacząć”, zestresowani jak nigdy dotąd, piękne panie w wytwornych sukniach i przystojni panowie w różami w ręku ruszyli na parkiet. Przedsięwzięcie zakończyło się dla nas szczęśliwie, ponieważ wszyscy wyszliśmy z tego cało. Gry stres odszedł gdzieś w nieznane, zasiedliśmy do kolacji, po której zaczęła się szalona zabawa. Bawili się wszyscy! Nauczyciele z uczniami, uczniowie z nauczycielami przy dźwiękach przebojów z poprzedniej dekady oraz tych aktualnych. Dla każdego z nauczycieli przygotowaliśmy niespodziankę w postaci muzycznej dedykacji. Niejednokrotnie nasze grono pedagogiczne wykazywało się na parkiecie lepszą kondycją niż my, jednak za wszelką cenę staraliśmy się dorównać naszym profesorom. Nie zabrakło także tradycyjnych elementów w ubiorze maturzystów, takich jak czerwone krawaty czy podwiązki.

Odkryliśmy w sobie to, co nieznane, zacieśniliśmy więzy przyjaźni, ale przede wszystkim choć na chwilę zapomnieliśmy o otaczającej nas rzeczywistości. Wszystko to sprawiło, że stworzyliśmy swoją własną historię, naszą bajkę, którą będziemy jeszcze długo pamiętać i wspominać z łezką w oku.

Chcielibyśmy serdecznie wszystkim podziękować, szczególnie Wam, drodzy nauczyciele, że tak licznie towarzyszyliście nam w tym tak ważnym dla nas dniu. Dziękujemy, że byliście z nami, przez co bawiliśmy się jeszcze lepiej J

Aleksandra Krakowiak